Skip to main content

Bałtycki szprot pokonał dorsza

Dorsz zwany królem Bałtyku, przez dekady stanowił podstawę rybołówstwa w regionie. Obecnie połowy dorsza są zakazane, a pierwsze miejsce na podium zajął niepozorny szprot. Odpowiedź na pytanie dlaczego tak się stało oraz jaki związek z kondycją bałtyckich gatunków ma zrównoważone rybołówstwo znajduje się w opracowanym przy współpracy z MSC raporcie UN Global Compact Network Poland  „Zrównoważone rybołówstwo”.

Upadek dorsza

Każdego lata, większość z nas spędza chociaż kilka dni nad polskim morzem. Obowiązkowo zaliczamy wschód słońca, gofry i rybę z frytkami. A jaką rybę lubimy najbardziej? Tradycyjnie bałtyckiego dorsza – jednak czy dorodny filet w nadmorskiej smażalni faktycznie pochodzi z Bałtyku? Jeszcze kilka dekad temu nikt nie zadałby tego pytania. W latach 80-tych - złotym okresie połowów dorsza, polscy rybacy wyciągali w sieciach ponad 120 tys. ton tej ryby rocznie. Niestety, intensywna eksploatacja w połączeniu z pogarszającymi się warunkami środowiska doprowadziły do zapaści gatunku[1]. Obecnie decyzją Rady UE połowy celowe dorsza na Morzu Bałtyckim są zakazane[2].

Triumf szprota

W Bałtyku łowi się rocznie blisko 500 tys. ton ryb[3], z czego ponad 95% stanowią połowy szprotów, śledzi i storni. Połowy szprota dominują również w polskim rybołówstwie. W 2022 r. limit połowowy tego gatunku ustalony dla naszych rybaków wynosi prawie 74 tys. ton, co stanowi 63% polskich połowów bałtyckich. Dla porównania dozwolony całkowity przyłów[4] bałtyckiego dorsza dla Polski na 2022 r. wynosi 214 ton[5].

Jak do tego doszło? Ważną rolę ogrywa tu sieć pokarmowa Bałtyku - szproty są pożywieniem dla dorszy. W związku ze spadkiem liczebności dorszy, zmalała też presja na szproty. Ponadto, przyznawane kwoty połowowe były zgodne z doradztwem naukowym co zapewniło utrzymanie populacji na zdrowym poziomie. Potwierdzeniem tego faktu, było uzyskanie przez 4 polskie organizacje rybackie Certyfikatu Zrównoważonego Rybołówstwa MSC w 2021 r. na połowy szprota włokiem pelagicznym[6]  

Śledź[7], czy stornia zwana flądrą?

W trudnej sytuacji znajduje się również bardzo popularny śledź, pełniący ważną rolę w ekosystemie Morza Bałtyckiego. Obecnie oba stada (zachodnie i centralne) śledzi bałtyckich nie są na odpowiednim poziomie, a ich kwoty połowowe zostały znacznie ograniczone. W 2021 r. niezależni eksperci podjęli decyzję o zawieszeniu certyfikatów MSC.

Rosnące znaczenie w polskim rybołówstwie mają natomiast połowy ryb płaskich (storni, gładzicy i turbota), których wielkość w 2022 r. może przewyższyć połowy śledzia3. Podobnie jak w przypadku szprota, polscy rybacy dostrzegli potrzebę zrównoważonego podejścia do połowów ryb płaskich, za co jesienią 2021 r. uzyskali certyfikat zgodności ze Standardem Zrównoważonego Rybołówstwa MSC. Warto podkreślić że to jest pierwszy certyfikat MSC dla połowów turbota i storni na świecie.

Odpowiedzialne połowy na Bałtyku – konieczność wprowadzenia pozytywnych zmian

Uzyskanie Certyfikatów Zrównoważonego Rybołówstwa MSC to dopiero początek ciężkiej pracy polskich rybaków nad wdrażaniem pozytywnych zmian w rybołówstwie. Podobnie jak w większości przypadków na świecie, również bałtyckie certyfikaty MSC zostały przyznane warunkowo. Aby spełnić warunki certyfikacji, rybołówstwa muszą na corocznych audytach wykazywać działania ujęte w uzgodnionym planie naprawczym m.in. polepszyć zasady kontroli połowów i usprawnić monitoring przyłowu gatunków chronionych (np. ssaków i ptaków morskich). 

- Dokonanie realnych zmian pod wodą wymaga zacieśnienia współpracy między rybakami, administracją, naukowcami oraz organizacjami pozarządowymi rozpoczętej w trakcie procesu oceny. To z kolei przyniesie korzyści środowiskowe, społeczne i ekonomiczne - podkreśla Anna Dębicka, dyrektor programu MSC w Polsce i Europie Centralnej.

- Teraz bardziej niż kiedykolwiek musimy realizować nasze zobowiązania wynikające z międzynarodowych inicjatyw takich jak Cele Zrównoważonego Rozwoju ONZ. Dlatego tak ważne jest wprowadzanie zrównoważonego zarządzania środowiskiem, w tym niezwykle istotnymi dla klimatu ekosystemami morskimi - zauważa Kamil Wyszkowski, przedstawiciel krajowy, dyrektor wykonawczy, United Nations Global Compact Network Poland.

Więcej informacji:

 

[1] https://mir.gdynia.pl/historia-dorszowej-zapasci/